Szanowni Państwo,
piosenki składam od wielu lat. Najczęściej są to kompozycje do wierszy
świetnych poetów, a czasami też do moich własnych tekstów. Wiersz był
dla mnie zawsze podstawową inspiracją, powodem, dla którego pianino
przestawało być zwykłym pianinem, a zamieniało się w maszynę do pisania
piosenek. I tak jest do dziś.
Urodziny to zawsze dobry powód, by posprzątać biurko, posegregować
papiery, zajrzeć na strych i do piwnicy. A jeśli jeszcze ktoś oferuje
pomoc, a nawet umie zaglądać na inne strychy i schodzić w piwnice, by
ten jubileuszowy remanent uczynić barwniejszym — grzechem byłoby z
takiej okazji nie skorzystać.
Oddaję w Państwa ręce solidnie opracowaną porcję moich nigdy wcześniej
niepublikowanych w formie albumu nagrań — radiowych i telewizyjnych,
studyjnych i koncertowych. Są tu zarówno piosenki napisane do
konkretnych programów czy spektakli, jak i takie, które miałem w
repertuarze pierwszych recitali, a nigdy nie zdecydowałem się ich
zarejestrować. Kilka piosenek nagrałem na nowo, ponieważ redaktor tego
wydawnictwa Wiktor Czajkowski uznał to za niezbędne. Jego zdaniem
oryginalne nagrania nie nadawały się do publikacji, a utwory — tak. Z
redaktorami, podobnie jak z kontrolerami na lotnisku, nie ma dyskusji.
Osobnym rozdziałem w mojej pracy zawsze była chęć odwiedzania innych
bajek, stąd w tym albumie znajdą Państwo także utwory innych
kompozytorów. Nigdy nie miałem wątpliwości, że „skądś przychodzimy”.
Pytanie tylko: „kim jesteśmy i dokąd idziemy?”.
Bardzo dziękuję wszystkim, którzy pomogli mi w przygotowaniu tego albumu.
Jak to się kiedyś mówiło? Życzymy dobrego odbioru! Przepraszamy za
usterki! Prosimy nie regulować odbiorników!
Grzegorz Turnau